Śledząc historię wojsk pancernych II wojny światowej lub konfliktów współczesnych, możemy usłyszeć głównie o konstrukcjach amerykańskich, niemieckich lub rosyjskich. Nie ma co się dziwić – każda osoba, choćby w minimalnym stopniu zaznajomiona z historią, z pewnością kojarzy nazwy takie jak M4 Sherman, T-34 czy PzKpfw VI Tygrys. To pojazdy absolutnie kultowe, które zasłynęły w dziejach swoją ogromną skutecznością. Fakty te mogłyby skłonić niejedną osobę do refleksji, czy Polska kiedykolwiek miała swoje autorskie czołgi. Warto zapoznać się bliżej z tą kwestią.

Polski czołg pancerny już w 1939?

Polski czołg pancerny miał okazję zadebiutować na froncie II wojny światowej już podczas kampanii wrześniowej. Nosił nazwę 7TP (od „siedmiotonowy, polski”) i, pomimo wagi wydającej się dosyć znaczącą, był czołgiem lekkim. Obok niego na froncie stanęły też małe tankietki, czyli skromne konstrukcje pozbawione nawet wieży z armatą, ot, wyróżniało je jedynie pewne opancerzenie. Polskie czołgi nie odegrały na froncie zbyt wielkiej roli, bo po prostu nie potrafiono ich używać – Niemcy atakowali całymi dywizjami czołgów, a Polacy błędnie wykorzystywali je do wsparcia piechoty.

Siły pancerne polskiej produkcji – krótki i zamknięty rozdział?

W drugiej połowie XX wieku Polska korzystała z konstrukcji radzieckich, a po wyzwoleniu z komunistycznego reżimu – z niemieckich. Czy 7TP był jedynym prawdziwie polskim czołgiem? Nie – obecnie w fazie projektowania jest polski czołg pancerny PL-01 Concept, konstrukcja bardzo nowoczesna i absolutnie konkurencyjna dla każdej światowej maszyny. Bez dwóch zdań ma ona ogromny potencjał i być może uczyni polską firmę światowym potentatem branży zbrojeniowej.